czwartek, 17 marca 2016

Kaptur na drutach

Koleny post z cyklu nadrabianie zaległości
Kaptur dziergany, kształt inspirowany  kapturami średniowiecznymi :)
Jaki jest, kazdy widzi ;)




Projekt, a raczej udzierg na żywioł, według mojego własnego pomysłu, bo wszelkie wzory z netu jakoś mnie nie przekonywały.
Do tego łóżdóbki czyli border ryżem i warkocze.
Mi się bardzo podoba, poza tym jest praktyczny, genialnie dogrzewa gdy narzucony na płaszcz :)
Może za jakiś czas go przefarbuję na zielono i wtedy zostanę pełnoprawną Elfką ;)

To jeszcze parę technikaliów:
Dziergany na drutach nr. 6, trochę teoretycznie za grubych, ale ja chciałam taką luźniejszą dzianinę. Nic nie stoi na przeszkodzie użyć cieńszych drutów :)

Wełna ręcznie przędziona norweska, w bardzo ładnym odcieniu śmietanki :)




Fafluni się trochę na zdjęciach, bo Karla ma jakieś dwa rozmiary mniej niż ja ;)
Ale na mnie lezy świetnie, choć musicie uwierzyć na słowo :P





A na warsztacie skarpety z owcy nowofundlandzkiej ;)
Już widzę że będą ciepłe i łaskoczące ;)
Wszystkim którym pokazuję tę włóczkę, wydaje się że to moher :D

1 komentarz:

  1. Piękny kapturek :) Na drutach mało robię, zresztą czasu brak na wszystkie chcenia, częściej szydełko w rękach :)

    OdpowiedzUsuń