Zawsze to łatwiej jak trolle się mogą pomoczyć w baseniku, a ja sobie zdycham na bujawce pod świerkiem, zamiast na ławce zapylonego placu zabaw.
I nawet robótki sobie zabrałam co by się nie nudzić :D
Bea więc kręci, mam już trzecią setkę merynosa 24mc do tkania. Idzie średnio szybko, bo robię w miarę cienką i mocno skręconą nitkę na osnowę. Do sprzędzenia miałam pełne kilo więc jeszcze trochę mi ta zabawa zajmie (a nuuudne te białe nitki są że hej).
A taki mam widok z okienka
Poza tym wrotycze kwitną jak wściekłe
Co postanowiłam wykorzystać, i nazbierać ile wlezie, by także jesienią i zimą móc pobawić się farbowaniem :)
Na pewno oprócz wrotyczy będę suszyć jeszcze liście brzozy i mam ambitny plan wybrać się na szaber orzechów włoskich
Suszą się wrotycze... |
No i na koniec to wreszcie zebrałam się i nastawiłam wypał :D
Tak więc dyma się ceramika ;)
Asysta oczywiście obowiązkowo musi być ;D Ciekawe jak wyjdzie
Pozdrawiam z piekielnie gorących stepów pomorza ;)
zazdroszcze takiego miejsca tez bym chciala na wsi posiedziec i wrotycza nazbierac
OdpowiedzUsuńCzego tu zazdrościć?! Tej p.....nej autostrady, która ma mi lecieć tuż pod oknem, dokładnie tam gdzie teraz łażą konie?! Zgrzytam zębami zawsze gdy se o tym przypomnę :((
UsuńUdanego relaksiku życzę!
OdpowiedzUsuńDzięki i nawzajem!
Usuń