środa, 10 lutego 2010

Toy Story cz.1

Prezent pod postacią nowej maszyny do szycia, zaowocował nagłym przypływem weny twórczej. Zabrałam się więc za rzeczy, które leżały odłogiem od długiego dosyć czasu: kukiełki, ciuchy i prototypy zabawek ze szmatek.
Kukiełki następnym razem, a na razie ów prototyp konia-aktora do teatrzyku.
Wykonanie częściowo na maszynie (korpus zszyty wewnatrz) a reszta ręcznie. Zrobiony z białej surówki bawełnianej (akurat dysponowałam resztką), grzywa i ogon z włóczki wełnianej a siodło i uprząż z cienkiego filcu dekoratorskiego.
Teraz patrzę że można go było mocniej dopchać żeby mu się nogi nie składały - następną zabawkę zrobię sztywniejszą a ten niech tak zostanie bo nie chce mi się pruć.
Zabawki tego typu zapewne jeszcze nie raz będą na tapecie. W kolejce stoi na razie Mroczny Rumak (dla Czarnego Rycerza) oraz Świnia (ale raczej Okkoto z Princess Mononoke niż jedna z Trzech Małych Świnek) i Kot bez Butów ;-)
A poniżej mini portfolio Pimpusia, wierzchowca Śmierci ze Świata Dysku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz