poniedziałek, 11 lutego 2013

Mata filcowa

Eureka chciałabym wrzasnąć wczoraj kiedy skończyłam, ale nie miałam sily. Energii starczyło wyłącznie na klapnięcie na krzesło i gapienie się przed siebie.
Filcowa mata dla Lotgara jest gotowa.
Spędzała mi sen z powiek, a samej pracy nad nią bałam się gorzej niż diabeł święconej wody. To była największa rzecz z filcu jaką kiedykolwiek zrobiłam i, jak na dzień dzisiejszy, mam dosyć.
Miałam zrobić wczesniej, ale ciągle coś przeszkadzało i dopiero wczoraj była okazja żeby wyekspediować z domu wszystkich "pomagierów" i spokojnie rozłożyć majdan z folią malarską na czele. Koty dostały prikaz że niech lepiej nie opuszczają sypialni bez pilnej potrzeby, a próba wejścia do dużego pokoju będzie karana pręgierzem i obcięciem racji  chrupków. O dziwo posłuchały i dzięki temu udało się nie zalać nas, sąsiadów i pół bloku.
Teraz bolą mnie nogi i kolana, bolą mnie ręce, bolą barki, palce i szyja. A najgorzej boli kręgosłup.
Żeby zmierzyć poziom moje głupoty dodam tylko, że mata ma z grubsza wymiary 240cm na 85cm, poszło na nią prawie 2,5kg wełny, ale obecnie po przycięciu różnych burbli i wypłukaniu syfu wazy zaledwie 1,8kg. Na wyprawy jak znalazł

A poniżej zdjęcie z domowym bajzlem i  pomagierami jak już wrócili. Za nic nie dali się wygonić więc uwieczniłam także ich ;)


A teraz idę sobie poumierać w spokoju. Nawet kołowrotka nie mam siły przynieść :(


13 komentarzy:

  1. Kaaawwwał roboty!!!Podziwiam za chęci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawał strasznej roboty :/
      Chęci był brak - wygrało poczucie obowiązku z nutką szaleństwa ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ale przynajmniej wyszła w miarę przyzwoicie i nierozlazła mi się w połowie roboty :/

      Usuń
  3. Pojęcia nie mam jak się filcuje i czy to ciężka robota (sądząc po opisie boleści, może być bardzo ciężka), ale doskonale wiem jak to jest robić cokolwiek z pomagierami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalne filcowanie nie jest trudne, wymaga wprawdzie nieco wysiłku, ale można przeżyć. To było zamówienie specjalne i siłą rzeczy było go "więcej" niż normalnego filcaka. Żeby sfilcować 2,5kilo wełny trzeba znacznie więcej siły, miejsca i zachodu, niż sfilcowanie 200g ;)
      A pomagiera młodszego miałam dziś ochotę oskórować, bo właśnie wydłubał mi spację z klawiatury i pisanie teraz to mordęga ;|

      Usuń
  4. Gratulacje!!! Służę adresem dobrej fachury od kręgosłupa;))) Ale musi być ciepła i user-friendly ta mapa!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszą fachurą od kręgosłupa jaką znam jest moja kobyła;) Jak się pogoda poprawi to hop na siodło, coś tam chrupnie, wrzasnę sobie i będzie git :D
      I tak od lat prawie 20stu se kręgosłup kuruję;D
      A mata im dalej od roboty tym bardziej mi się podoba. Latem jak będzie ciepło to już kombinuję zmajstrować jeszcze jedną dla siebie. Ale taką wypasioną z wzorkami :D
      To się nazywa świr...

      Usuń
  5. OJ!!! Kobieto nie powiem ,że się napracowałaś. TY CHAROWAŁAŚ przy tej ogromniastej macie. Boże , co Ci obiecali za nią??? Chyba nikt by Mnie nie namówił na tak duży projekt.
    Podziwiam za upór i wytrwałość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto, warto, porządne buty są warte zdechłego kręgosłupa. Już się nie mogę doczekać aż się będę mogła polansować w nowych kozaczkach ;D

      Usuń
  6. No,no imponujące!Robótka maxi-podziwiam:)))Za co tak siebie ukarałaś?:)))Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mata jest imponująca. Lotgar wisi Ci wypaśnie buty, za coś takiego!
    Swoją matę, to chyba już będziesz włóczyć za koniem, zamiast ugniatać ja samemu? :)

    OdpowiedzUsuń