wtorek, 26 czerwca 2012

Takie tam

Plany jak zwykle weryfikuje rzeczywistość :-/
A więc obudziwszy się na trzy tygodnie przed Grunwstockiem, stwierdziłam że parę rzeczy jest do zrobienia i dopięcia. No bo namiot czeka na story i sienniki, w teatrzyku przydało by się nowe przedstawienie, sukienki dla Trollika nawet nie zaczęte, wrzeciona na spotkanie prządek nie przygotowane, spodnie mojego M. mole zeżarły itp, itd. Ogólnie odpływam i nie wiem za co się złapać najpierw, tym bardziej że niedługo potem jest Świecino, a chwilę po nim Mazovia.
Tak więc w tym momencie przędzenie stoi, z barwienia pobawiłam się tylko chwilkę koszenilą (efekty na razie średnie - wyszły mi buraki), kampesz leży i kwiczy, to samo indygo, ramię może ruszę na grunwaldzie podczas spotkania.
Na ten moment więc plan polega na wyciągnięciu z kazamatów maszyny do szycia i wykończeniu tych wszystkich pierdół. A potem będę się martwić co dalej.
Na pewno odpada przeszywka na Świecino - nie zdążę po prostu i zamierzam się zadowolić wappenrockiem.
To samo z butami na Mazovię - zdecydowałam że występujemy w tym co mamy.  Nie mam po prostu siły użerać się ze skórą.

Kurna chata, planowanie wyjazdu z dwójką małych trolli chyba mnie jednak przerasta...

1 komentarz: