czwartek, 8 października 2015

Takie tam...

Blog zdycha, a mnie się nie chce pisać
No bo ileż można w kółko pokazywać nowe utkańce czy motki włóczki.
Tym bardziej, że mnie samą w tym momencie zajmują różne inne rzeczy, rekonstrukcja odjechała na  dalszy plan, na imprezy praktycznie nie jeżdżę, szyć dziesiątej kiecki/tuniki/kaftana mi się nie chce, bo i po co, próbuję różnych technik, ale raczej współczesnych i dla siebie. Wot chyba wypalenie weterana mnie dopadło :(


Może teraz przez zimę odpocznę i potem wrócę do porządnego reko, ale w tym momencie umywam ręce BO MI SIĘ NIE CHCE
I tyle.

A z tych moich współczesnych dłubańców, to zawsze chciałam mieć łapacz snów.
Ale zawsze jakoś się nie składało, kupne mi się nie podobały, zresztą aż mnie wzdryga że miałabym sobie kupować coś tak osobistego, kiedy mogę zrobić sama.
No i zrobiłam :)
Bardzo mi się podoba, pasuje mi ładnie do wystroju który sobie wymyśliłam w domu  i wprowadza miły nastrój. Na pewno na jednym się nie skończy :)


Mam nadzieję, że będzie dobrze pilnował naszych snów.

I wam także życzę żeby was koszmary nie dopadały w nocy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz