niedziela, 2 marca 2014

Filcowy Dywanik

Coś  mi ostatnio seria z warsztatu schodzi.
I potem pewnie znowu będzie długo  długo nic.

Ale ponieważ dywanik jaki jest, każdy widzi to i jego pokażę.
Dawno temu robiłam próbki w  temacie filcowania dywanów w stylu  wschodnim, ale ciężko szło (bo to jednak dosyć ciężka fizyczna praca) i sprawę odłożyłam "na później".
I tak to se leżało w lamusie, aż pewnego dnia nie natrafiłam na artykuł na stronie Patrimonium Europae , w którym opisane było właśnie filcowanie takiego dywanika!
Sięgnęłam więc do zakurzonych notatek i z szaleństwem w oczach zabrałam się do roboty.
Sprawę znakomicie ułatwiła mi ostatnia dostawa zgręplowanych prymitywów
I tak powstał pierwszy próbny dywanik. Oczywiście nieco krzywy, ale  na początek to cieszę się  przede wszystkim, że wzór mi się nie rozjechał.
Do sprawy na pewno jeszcze  wrócę, tym bardziej że pasuje to do mojego koczowniczych planów ;D

0,7kg wełny 

Wzór  jest ułożony z runa wrzosówki, tło  ze świniarki.
Motyw wzięłam z niezastąpionego "Hand Felting in Europe and Asia" Ireny Turnau - oryginał pochodzi z północnego Kaukazu z XIX wieku. 


I tyle, następnym razem spróbuję jakiś bardziej skomplikowany wzorek, może nawet wielokolorowy.


No i na koniec chciałabym się pochwalić jaki prezent dostałam od pewnej szalonej kobiety  ;D 


A w paczce same skarby -  Leicester Longwool, Swaledale, Quessant, Ryeland i HEBRIDEAN! O książeczce ;) i poszeweczkach nie wspomnę :D
Dziękuję Aldonko!

2 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, ze artykuł w jakiś sposób Ci pomógł. Polecam sie na przyszłość. Motyw jest super. A wełenki: same pyszności. Ciekawe co z nich zrobisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za publikację bo kwestia tych dywaników umknęła mi w natłoku spraw :) Będę robić na pewno jeszcze przynajmniej jeden, tym razem już na bazie wzorów ściągniętych ze znalezisk połowieckich i może w kolorze :) A z wełenkami to mi się akurat ładnie zgrało, bo nie zawsze ma człowiek akurat pod ręką prawie 1kg runa do filcowania :) Chciałam też sprawdzić jak się takie prymitywy ułożą przy dużych formach, z reguły robię mniejsze rzeczy - czapki, rękawice, torby :) A jak już runo zgręplowane jest to można zrobić z niego cokolwiek - filcować, prząść i tkać, czy wypchać poduszki ;) Teraz zresztą wisi mi zaległy artykulik o tkaniu z wełny prymitywnej, może w tym tygodniu uda mi się go dokończyć :) Może i wełenki od Finextry wykorzystam jako ciekawostki :)

      Usuń