czwartek, 21 lutego 2013

Zima w Schurrow - Luty 2013

Mróz aż skrzypi :)
Zmachałam, się strasznie przy sprzątaniu stajni. Kondycji nie mam, a na dodatek ze względu na wczorajszą zadymkę, kopytne siedziały całe dwa dni w boksach. I z trzech normalnych taczek gnoju, zrobiło się dziesięć, a bonusowo wyszło odśnieżanie dojścia do gnojownika. Resztę dnia nie miałam siły podnieść rąk do góry. Jestem gruba i stara, mój kręgosłup szwankuje. Ale chyba do jutra się pozbieram ;) Bo jutro ciąg dalszy, czyli już standardowe trzy taczki. System w mojej stajni zakłada po prostu sprzątanie codzienne, z tej prostej przyczyny, iż gnoju przyrasta w postępie geometrycznym. Czyli jeśli sprząta się codziennie to zajmuje to 20 minut, jeśli co dwa dni to już 2 godziny, a jeśli samobójczo raz na tydzień, to rezerwuj ładowacz czołowy ;|Tak więc dni w roku, kiedy koniny nie mają posprzątane, można policzyć na palcach jednej ręki i są zarezerwowane na wszelkie katastrofy, końce świata, zadymki oraz awarie elektrowni jądrowych ;)
Latem natomiast sprzątania nie ma w ogóle, gdyż kopytne stają się wtedy zwierzami dzikimi i żyją sobie radośnie na pastwisku, w ogóle do stajni nie wchodząc.
Tych co im by było biednych kobyłek żal, że tak bez dachu nad głową, to informuję iż koń to nie człowiek, a zwierzę otwartych przestrzeni i znacznie zdrowiej dla niego jak sobie wesoło hasa po polu, zamiast styrczeć w betonowym bunkrze. Koniowi w zamknięciu po prostu odbija i tyle.
A tak się dziś obżerały sianokiszonką w paśniku,podczas gdy ja klęłam każdą taczkę, że z czystej przyzwoitości gnój powinien się stopić na miejscu ;D


Łojzicku, będzie nas czekać prostowanie płota na wiosnę!

A tu trochę zimy w Schurrow



Czuję się trochę jak na mroźnym, syberyjskim pustkowiu...
Dawno już nie było takiej porządnej zimy tegoroczna :D

7 komentarzy:

  1. Fajne te koniki masz, wszystko masz fajne;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie że fajne :D
      Kocham moje koniki! I wieś! :D

      Usuń
  2. O! To Herkules Ci niepotrzebny! Ubawiłam się czytając :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herkules by u nas nic nie zdziałał, bo najbliższa rzeka dopiero za parę kilometrów ;-) Normalnie, jak sprzątają raz do roku krowom z niedalekiej obory, to wjeżdża tam cały zagon machin piekielnych, ze spychaczem i wielką koparką na czele. I od razu ładują na przyczepy i wywożą gdzieś daleeeeko ;|
      A u nas te 4 koniki to się tradycyjnie, parą wideł i taczką obrabia :) Po każdej kalkulacji wychodziło po prostu, że bardziej się opłaca codziennie 20 minutek poświęcić, niż potem zaharać się na śmierć raz w tygodniu i spartolić se weekend ;D Czysta ergonomia ;)
      A potem przyjdzie lato i jedyna robota to będzie jak trzeba będzie ogrodzenia łatać ;|

      Usuń
  3. Bo to widzisz, kochana, porządki takie czy owakie każdego dopadają. Może ja się przestawię na ten system - 20 minut dziennie zamiast harówki przez trzy dni co pół roku. Wprawdzie nie przy koniach, tylko przy fiole. Ale ja mam przecież fioła jak konia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie każdym innym przypadku niż sprzątanie stajni, odpada opcja 20 minut dziennie. Ale na to składa się kilka przyczyn niezależnych, w tym beztroskie podejście do sprzątania Nieuczesanego, mój brak nawyków w tej kwestii oraz dwa huragany postępujące za mną krok w krok. Z grubsza wygląda to tak, że ja ułożę książeczki na półce i natychmiast jak się odwrócę, przychodzą Rozczochrana albo Łysy i koniecznie muszą w akurat tym momencie wyjąć tą książeczkę z samiutkiego dołu stosiku ;/ I tak z dwadzieścia razy dziennie. W pewnym momencie proszenia, grożenia i tłumaczenia, człowiek daje sobie na luz. Wychowam kolejne pokolenie bałaganiarzy i tyle. A sama z czystym sumieniem mogę zwalić na moją mamę, że mnie porządku nie nauczyła kiedy to jeszcze było możliwe ;-D

      Usuń
  4. Ja wprowadziłam w domu zasadę, ze przed wieczornym myciem sprzątamy zabawki. Jak jest już ładnie w dziecinnym pokoju, to dzieci idą się kąpać, a potem obejrzeć bajki na dobranoc. Rytuały działają :)
    Mężów cokolwiek trudniej wychować, ale też się da.
    Zainspirowałaś mnie tą zimą,więc u mnie też coś śnieżnego :)

    OdpowiedzUsuń