Dziś historia trochę z innej bajki.
Jakiś czas temu miałam okazję i zaszczyt obserwować powstawanie, oraz osobiście testować próbę rekonstrukcji siodła ławkowego, nawiązującego nieco budową do siodeł wschodnich. Pracę wykonywał Jaśmin a moim zadaniem było mądrzenie się i zrzędzenie na temat wygody, ergonomii użytkowania i ogólnej przydatności. Siodło przetestowaliśmy na kilku różnych koniach i pod różnymi jeźdźcami. Niestety dosłownie pod koniec warsztatów, które odbywały się we Wrześniu, pękł jeden z łęków. Nie zmartwiło nas to zbytnio gdyż traktowaliśmy całą epopeję jako wprawkę i przymiarkę przed konkretniejszą rekonstrukcją.
Gwoli wyjaśnień to nikt z wytwórców nie miał wcześniej do czynienia z produkcją siodeł i ogólnie rzędów i był to dla nas ekscytujący eksperyment. Dał nam sporo do myślenia a także nieco wiedzy jak to zrobić lepiej. Z pewnością wykraczał poza standardowe myślenie pt. "idź do rzemieślnika, zapłać 3000 ;-) a będziesz miał siodło" i uważam ją za jedną z ciekawszych inicjatyw rekonstruktorskich z zakresu archeologii eksperymentalnej. Szacun dla Jaśmina za samozaparcie w tej dłubaninie :-D
Prawdopodobnie za jakiś czas będziemy testować kolejne wersje - na pewno coś na ten temat skrobnę.
A tymczasem zapraszam bezpośrednio do notek Jaśmina - link1 link2 link 3 umieszczonych na stronie Bukowy Las
fotka copyright by Jaśmin i ukradziona ;-) z jego galerii na picassie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz